Rafał Warchoł, Dyrektor Finansowy, członek zarządu w Timken Polska w Sosnowcu (dyplom MBA w European University Poland)
Z wykształcenia jestem specjalistą w dziedzinie finansów przedsiębiorstw - w 1995 r. ukończyłem studia z tego zakresu w Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Studia MBA w European University Poland podjąłem w 1999 r. z myślą o pogłębieniu wiedzy w dziedzinie zarządzania, zwłaszcza w biznesie międzynarodowym, ponieważ pracuję w międzynarodowej firmie. W końcu zeszłego roku zaliczyłem wszystkie przedmioty, jestem w trakcie pisania pracy dyplomowej i sądzę, że wkrótce będę gotów do jej obrony.
Pożytek, jaki wyniosłem ze studiów, to nie tylko poszerzenie horyzontów i zdobycie wiadomości z zakresu zarządzania biznesem. To także możliwość poznania wielu interesujących ludzi z różnych firm i sektorów, zajmujących stanowiska kierownicze średniego i wyższego szczebla. Tym samym okazja do dzielenia się doświadczeniami, porównania praktyk stosowanych w różnych spółkach. Ponieważ słuchaczami byli także cudzoziemcy pracujący w Polsce, interesujące było poznanie ich podejścia do różnych kwestii, porównanie doświadczeń polskich z zagranicznymi. Studia MBA były również doskonałą szkołą praktycznego doskonalenia znajomości języka, gdyż wszystkie wykłady i egzaminy odbywały się po angielsku.
Sądzę, że ukończenie MBA w European University Poland daje absolwentom możliwości rozwoju i pozwoli im w przyszłości na wykorzystanie zdobytej wiedzy i doświadczeń na różnych stanowiskach. Moja firma z dużą życzliwością odniosła się do moich studiów. Pokładam w nich nadzieję na interesujące perspektywy awansu i rozwoju, np. w pracy w naszych filiach na całym świecie.
Małgorzata Kwiatkowska, Dyrektor ds. Sprzedaży w szczecińskim oddziale Plus GSM (dyplom MBA w Zachodniopomorskiej Szkole Biznesu)
- Zdecydowałam się na studia MBA o profilu ekonomicznym, ponieważ chciałam odświeżyć i poszerzyć wiedzę, którą zdobyłam przed 10 laty w czasie studiów, także ekonomicznych. Początkowo odradzano mi to, tłumacząc, że wszystkiego już się nauczyłam w tej dziedzinie, zdobywając tytuł magistra, więc po co mi dwa fakultety ekonomiczne.
Jednak w czasie dwóch lat studiów MBA nie tylko gruntownie odświeżyłam swoją wiedzę ekonomiczną, ale też poszerzyłam ją, poznając nowe lektury i punkty widzenia zagranicznych wykładowców na różne zagadnienia. To pozwoliło mi się zorientować, jak w praktyce wiedza, którą poznaję, jest wykorzystywana na zagranicznych rynkach.
Dlatego studia MBA polecam wszystkim, którzy chcą zweryfikować swoje umiejętności nabyte w czasie studiów magisterskich.
Zdobycie dyplomu dało mi wiele satysfakcji. Uprzedzam jednak, że wiąże się to z ogromnym wysiłkiem. Oprócz zawodowych obowiązków trzeba bowiem wykonywać także te dodatkowe, związane np. z zaliczeniami. W moim przypadku zajęcia odbywały się raz w miesiącu w czwartki i piątki od godz. 16.00 do 21.00 oraz w soboty i niedziele w godz. 8-20. Nie oznacza to jednak, że pozostałe weekendy są wolne. W tym czasie pisałam prace zaliczeniowe i czytałam zalecone lektury. Dlatego osoby decydujące się na MBA powinny wiedzieć, że właściwie na dwa lata zostają wyłączone z prywatnego życia i o wolnym czasie w tym okresie mogą zapomnieć. Zapewniam jednak, że potem przychodzi ogromna satysfakcja.
Kiedy odbierałam swój dyplom MBA (z wyróżnieniem), jeden z profesorów powiedział, że ten dyplom ma taki format, aby można go było oprawić i powiesić na ścianie w biurze. Odpowiedziałam, że jeszcze nie widziałam, aby ktokolwiek w Polsce to robił. Na to profesor stwierdził zdziwiony, że na zachodzie studia MBA są tak prestiżowe, iż każdy, kto je skończy, chwali się dyplomem. U nas wiąże się to raczej z własną satysfakcją z podniesienia kwalifikacji albo z awansem. W moim przypadku chodziło o to pierwsze.
Andrzej Łukawski, Dyrektor Biura Wdrożenia Programu w Polskich Liniach Lotniczych LOT (dyplom MBA w Centrum Szkolenia Menedżerów w Warszawie)
- Ukończenie kursu MBA uważam za najważniejszy krok na drodze mojego rozwoju zawodowego. Osiągnięcie tego celu było okupione wyjątkowym wysiłkiem. Dwa lata poświęcone studiom podyplomowym stanowiły niewątpliwie jeden z najtrudniejszych okresów mego życia. Połączenie intensywnej nauki z aktywnością zawodową powodowało konieczność pracy po kilkanaście godzin dziennie, co odbywać się musiało kosztem całkowitej rezygnacji z życia prywatnego.
Wysiłek włożony w ukończenie studiów MBA z pierwszą lokatą traktowałem jako inwestycję w swój rozwój zawodowy i intelektualny. Przed trzema laty pełniłem w PLL LOT funkcję dyspozytora lotniczego - wysoko kwalifikowanego, ale wąsko specjalizowanego fachowca, zajmującego się przygotowaniem i nadzorowaniem operacji lotniczych. Podejmowane przeze mnie decyzje, odnoszące się do poszczególnych rejsów, zamknięte horyzontem czasowym dnia bieżącego, miały wymiar finansowy rzędu kilku, kilkunastu tysięcy dolarów.
Dzisiaj, na stanowisku Dyrektora Biura Wdrożenia Programu, jestem odpowiedzialny m. in. za zapewnienie obsługi naziemnej operacji PLL LOT na całym świecie i zarządzam budżetem stanowiącym kilkanaście procent całkowitych kosztów funkcjonowania przedsiębiorstwa. Moje decyzje mają charakter długofalowy, a zawierane przeze mnie kontrakty opiewają niejednokrotnie na miliony dolarów w skali rocznej. Mój awans nie był automatycznym rezultatem uzyskania stopnia naukowego Master of Business Administration, ale jestem przekonany, że nie byłby on możliwy bez poszerzenia wiedzy.
Niewątpliwą przewagą kursu MBA nad studiami dziennymi jest położenie nacisku na aspekt praktyczny przekazywanej wiedzy, dzięki czemu nie jest to nauczanie teorii praktyki. Połączenie teorii z praktyką jest możliwe dzięki angażowaniu w charakterze wykładowców pracowników akademickich posiadających także doświadczenie spoza uczelni.
Kolejnym atutem ukończonego przeze mnie kursu MBA było prowadzenie wszystkich zajęć w języku angielskim. W dobie globalizacji, intensywnego napływu do Polski kapitału zagranicznego i zbliżającej się integracji naszego kraju z Unią Europejską, umiejętność wykorzystywania przez menedżera języka angielskiego, jako jednego z podstawowych narzędzi pracy, jest absolutną koniecznością.
Anna Szczerbak, Specjalista do Spraw Marketingu, Metalplast Oborniki (dyplom MBA na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu)
Kończąc studia prawnicze na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, zastanawiałam się, co będę dalej robiła. Tak się złożyło, że ostatnie wakacje studenckie, w 1997 r., spędzałam w USA. Tam dowiedziałam się, czym jest MBA i zainteresowałam się tymi studiami.
Zgłosiłam się na Akademię Ekonomiczną w Poznaniu, na program MBA organizowany przy współpracy z Georgia State University Atlanta. Zdałam egzamin, dla mnie, absolwentki studiów humanistycznych, o tyle trudny, że z elementami matematyki. Studiując, jednocześnie pracowałam w Biurze Strategii Rozwoju firmy Stalexport Wielkopolska. Już wtedy przekonałam się, że studia MBA nie tylko poszerzają horyzonty, ale dają konkretną wiedzę przydatną w pracy, np. w moim przypadku z zakresu zarządzania, marketingu i finansów, niezbędną przy planowaniu rozwoju firmy.
W 1999 r., w dwa miesiące po ukończeniu studiów MBA, otrzymałam propozycję pracy w oddziale holdingu Metalplast w Obornikach. Dostałam zadanie zbudowania tam od podstaw działu marketingu. Zatem, jeśli o mnie chodzi - a sądzę, że odnosi się to także do innych absolwentów MBA - studia te przesądziły o wyborze drogi zawodowej.
Chciałabym jednak ostrzec tych, którzy sądzą, że dyplom MBA stanowi gwarancje natychmiastowego awansu na wysokie stanowiska. Tyle, że bez takiego dyplomu rozwój kariery zawodowej w dziedzinie zarządzania bywa utrudniony. Dotyczy to zwłaszcza firm zagranicznych, które przywiązują do tego duże znaczenie.
Źródło: Rzeczpospolita