Wakacje na języki

Wakacje to tradycyjnie czas leniuchowania, jednak wielu z nas stara się je wykorzystać także w bardziej efektywny sposób. Jednym z częstych pomysłów jest kurs języka obcego, którego naukę zaniedbaliśmy w ciągu roku. Szkoły językowe zasypują nas przeróżnymi ofertami i obiecują, że w miesiąc nadrobimy nawet semestralne zaległości. Co, jeśli naszym marzeniem nie jest siedzenie przez pięć godzin dziennie w ciasnej sali i powtarzanie gramatycznych formułek, a na egzotyczny wyjazd połączony z nauką języka po prostu nas nie stać? Może wtedy warto rozważyć trochę bardziej nietypowe propozycje niektórych szkół językowych.

"Bez kultury nie ma mowy"
"Bez kultury nie ma mowy" to motto warszawskiej szkoły językowej Academia de la Lengua. Tu nie tylko uczymy się języka obcego, lecz także poznajemy tradycję i zwyczaje krajów, w których się go używa. Wybór takich zajęć jest naprawdę duży. Możemy na przykład uczyć się języka w trakcie warsztatów kulinarnych. Tam pod czujnym okiem lektora będziemy gotować narodowe dania hiszpańskie, włoskie, portugalskie, francuskie czy angielskie - w zależności od tego jaki język wybraliśmy. Oczywiście wszystko to co wspólnemu gotowaniu towarzyszy - czytanie przepisów, wymiana uwag i poznawanie sekretów kulinarnych Włochów, Francuzów i Hiszpanów odbywa się w języku obcym. Trzeba jednak przyznać, że taka metoda nauki musi być dużo przyjemniejsza niż suche powtarzanie słówek czy nawet czytanie o jakichś potrawach w podręczniku.

Kolejnym sposobem łączenia przyjemnego z pożytecznym są warsztaty filmowe i literackie. Podczas nich poznamy klasykę literatury czy filmu wybranego kraju, dowiemy się też więcej o najważniejszych twórcach i ich największych osiągnięciach.

Na zajęciach muzycznych będziemy słuchać znanych i mniej znanych utworów w wybranym języku oraz sami próbować swoich sił w śpiewaniu, podczas warsztatów teatralnych możemy wykazać się naszymi zdolnościami aktorskimi - oczywiście tekst roli mówimy obowiązkowo po angielsku czy portugalsku.

Coś dla siebie znajdą też tu miłośnicy sportu - poznają mistrzów danego kraju, obejrzą legendarne mecze, dowiedzą się nawet zakulisowych plotek. Dla zapalonych podróżników Academia również przygotowała specjalne zajęcia. Ich uczestnicy poznają miejsca warte odwiedzenia oraz podzielą się własnymi wrażeniami z dalekich wypraw.

Wybór jest więc naprawdę niemały i warto rozważyć którąś z propozycji. Są one szczególnie kuszące w lecie, kiedy nauka tradycyjnymi metodami idzie szczególnie opornie i nawet pogoda nie zachęca do ślęczenia nad książkami. Dzięki ofertom szkół takich jak Academia de la Lengua nauka języka w wakacje może stać się ciekawą przygodą. Co więcej, jest to świetna możliwość poznania kultury jakiegoś kraju - od jego dorobku artystycznego do zwyczajów kulinarnych. A to wszystko bez wyjeżdżania z Polski.
Sms i mail
Co zrobić, jeśli wakacje schodzą nam na podróżach i nigdzie nie zagrzewamy miejsca na tyle długo, żeby zapisać się kurs? Wtedy wartą rozważenia może być oferta uczenia się języka obcego za pomocą sms-ów. Oczywiście jest to raczej minikurs i tą metodą nie nauczymy się tak wiele jak na prawdziwych zajęciach, jednak wakacje usprawiedliwiają wszelkie jej niedoskonałości. Siedząc na plaży, w barze czy w pociągu możemy uczyć się z komórki przysyłanych do nas słówek, idiomów lub zasad gramatycznych. Który kurs oferowałby taką swobodę?

Podobnym rozwiązaniem są także kursy internetowe, których na rynku pojawia się coraz więcej. Z pewnością dają one więcej niż nauka za pomocą sms-ów, w której lekcje są, co nieuniknione, ograniczone formą krótkiej wiadomości. Kursy internetowe pozbawione są takich ograniczeń i tym samym wydają się skuteczniejsze. Jak wygląda taka nauka? W określonych odstępach czasu znajdujemy w naszej skrzynce ćwiczenia i teksty w języku obcym. Czasem mamy także do dyspozycji nauczyciela, któremu można odesłać do sprawdzenia wykonane zadanie czy wypracowanie. Zasady są więc podobne jak w przypadku kursów korespondencyjnych, tyle, że materiały możemy odebrać w dowolnym miejscu na świecie - pod warunkiem, że mamy w nim dostęp do Internetu. To także bardzo wygodna, wakacyjna oferta.
W pubie i na boisku
Okazuje się, że nauka na świeżym powietrzu czy w pubie jest możliwa także w przypadku zajęć organizowanych przez szkoły językowe. Archibald ma w swojej ofercie zajęcia Holiday Flexi English. Jak sama nazwa wskazuje są to kursy typowo wakacyjne, a wyróżnia je przede wszystkim luźna formuła. Do wyboru jest kilka wariantów, więc każdy może znaleźć coś dla siebie. Dla miłośników gier zespołowych szkoła przygotowała Keep Fit - połączenie lekcji języka z zajęciami sportowymi. Uczestnicy poznają typowe dla krajów anglosaskich sporty, a potem wykorzystują nowo zdobytą wiedzę w praktyce. Możemy więc grać w kręgle, bilard, football amerykański, baseball i koszykówkę, a przy tym uczyć się języka. Kolejną wakacyjną propozycją Archibalda są zajęcia Stories in the Sun przeznaczone dla miłośników literatury angielskiej i amerykańskiej. Dyskusja o przeczytanej lekturze odbywa się na świeżym powietrzu. Natomiast Pub Evenings to luźne pogawędki na różne tematy. Uczestnicy nie spotykają się jednak na łonie natury, ale w jednym z warszawskich pubów, aby w jego swobodnej atmosferze podnosić swoje umiejętności językowe. Archibald pomyślał także o tych, którzy pozostają w siedzibie szkoły. Również dla nich organizowane są cykle luźniejszych, wakacyjnych zajęć. Możemy na nich podyskutować o różnicach kulturowych czy poznać słownictwo szczególnie przydatne podczas wakacji za granicą.

Wakacyjny kurs językowy nie musi być nudny. Lato to dla wielu czas odpoczynku, więc nawet jeśli decydujemy się na naukę języka w jego trakcie, to warto wybrać przyjemną, wakacyjną metodę. Zwłaszcza, że może ona odnieść lepsze skutki niż tradycyjne kucie słówek. Nie jest bowiem tajemnicą, że łączenie nauki z czymś, co sprawia nam przyjemność, przyspiesza i ułatwia przyswajanie nowych treści. Dlatego gotując spaghetti albo gawędząc w przytulnym pubie, możemy się nauczyć więcej niż moglibyśmy przypuszczać.


Agnieszka Dobosz edu.edu.pl






Dołącz do nas!